Recenzja: Power Bank TL-PB2600 TP-LINK

Spis treści

Nowsze technologie wymagają do działania energii elektrycznej. Ta z kolei musi być dostarczana danemu urządzeniu na bieżąco, by było ono w stanie w ogóle funkcjonować i realizować swoje zadanie. Niemniej jednak, od już dłuższego czasu specyfikacja otaczającej nas rzeczywistości wymaga od naszych urządzeń, by potrafiły one gromadzić w sobie jakiś zapas energii i pracować nawet nie będąc podłączone do stałego źródła zasilania. Dlatego też nasze smartfony, tablety, mp3player'y i innego tego typu sprzęty elektroniczne mają wbudowany mniej lub bardziej pojemny akumulator. Tak czy inaczej, ta pojemność jest skończona i zwykle wystarcza na kilka dni, najwyżej tydzień pracy, np. naszego telefonu. Dlatego też w pewnych okolicznościach dobrze jest mieć zapas energii zgromadzony w jakimś power banku. Na rynku jest cała masa takich banków energetycznych i różnią się one pod względem parametrów. W tym artykule rzucimy sobie okiem na bank energii TL-PB2600 od TP-LINK.

Zawartość opakowania TL-PB2600

Poniżej znajdują się fotki opakowania power banku TL-PB2600 oraz jego całej zawartości. Samo urządzenie jest dość niewielkich rozmiarów (94x26x26 mm) i waży zaledwie 70 gram.

tl-pb2600-power-bank-tp-link-pudelko

tl-pb2600-power-bank-tp-link-zawartosc-opakowania

Tak wygląda TL-PB2600 z bliska:

tl-pb2600-power-bank-tp-link-wyglad

tl-pb2600-power-bank-tp-link-wyglad

tl-pb2600-power-bank-tp-link-wyglad

Jak widzimy wyżej, TL-PB2600 ma na przednim panelu standardowy port USB 2.0 oraz port mikro USB. Drugi z tych portów służy do ładowania power banku, a do pierwszego podłączamy ładowane urządzenie. Zarówno sam power bank, jak i urządzenie podpięte do niego mogą być ładowane maksymalnie natężeniem 1A przy 5V.

Gdy power bank jest podłączony pod ładowarkę, nie da rady z niego ładować innego urządzenia. Niektóre power banki oferują tego typu funkcjonalność ale nie jest zalecane korzystanie z tej opcji.

Jak widzieliśmy wyżej, na spodniej części obudowy power banku jest informacja, że to urządzenie na wejściu może pobierać maksymalnie 1A. I faktycznie pobór prądu przez to urządzenie podczas jego ładowania w stanie kompletnego rozładowania oscyluje w granicach 1A (ładowarka 3,1A). Naturalnie im pełniejsza bateria, tym wartość natężenia prądu spada do 0.

tl-pb2600-power-bank-tp-link-ladowanie

By naładować ten TL-PB2600 od 0% do 100% potrzebny jest czas około 2,5 godziny.

Na boku obudowy jest przycisk, przy pomocy którego możemy sprawdzić stan rozładowania akumulatora. Sygnalizuje go widoczna niżej dioda. Gdy akumulator jest pełen, to wtedy dioda się świeci ciągle przez okres kilku sekund. Jeśli akumulator jest na wyczerpaniu, to wtedy dioda będzie migać.

tl-pb2600-power-bank-tp-link-przycisk-dioda

Do zestawu został także dołączony przewód mikro USB.

tl-pb2600-power-bank-tp-link-przewod-usb

W zestawie nie ma natomiast ładowarki. Może to i dobrze, bo tylko by podbiła cenę samego power banku, a i tak raczej każdy z nas ma już kilka takich ładowarek USB.

Sprawność TL-PB2600

Chciałem sobie sprawdzić w jakim stopniu TL-PB2600 jest w stanie podładować mojego smartfona Neffos C5 MAX. Prawdę mówiąc, to jestem nieco zawiedziony, bo procent na ikonce baterii wskazał trochę ponad połowę, a konkretnie wartość 54. Ten smartfon ma baterię o pojemności około 3045 mAh, zatem energia, która została przekazana z banku do telefonu jest na poziomie 1644 mAh. To nie za dużo skoro TL-PB2600 miał mieć 2600 mAh i nieco więcej powinno w tego smartfona wejść. Chyba, że te cyferki na opakowaniu ponownie nijak się mają do faktycznych właściwości urządzeń.

Szukając informacji na temat tak drastycznie niskiej wartości przetransferowanej energii w stosunku do tego co jest napisane na opakowaniu, natrafiłem na kilka ciekawych informacji.

Przede wszystkim, ogniwa power banków (nie tylko tego ale generalnie wszystkich) mają napięcia rzędu 3,6-3,7V, a jak wiadomo, na wyjściu takiego urządzenia mamy mieć 5V, czyli tyle ile w standardzie ma zwykły port USB. Można zatem prosto wyliczyć, że 2600 mAh * 3,6V daje nam zgromadzoną energię na poziomie 9360 mWh. Jeśli teraz będziemy taki power bank rozładowywać napięciem 5V, to 9360 mWh / 5V da nam wartość 1872 mAh. To i tak jest więcej niż zostało przesłane do smartfona w procesie ładowania.

Okazuje się jeszcze, że do strat trzeba także doliczyć wydajność energetyczną urządzenia, która dla TL-PB2600 wynosi według TP-LINK około 90%. Zatem 1872 mAh * 90% daje nam około 1684 mAh i zakładając niewielki błąd pomiarowy i lekkie odchyły od niektórych wartości, można przyjąć, że ten power bank potrafi zgromadzić jakieś 1650 mAh, a nie 2600 mAh energii. Generalnie to obowiązuje zasada przyjmowania 60% wartości tego co zostało napisane na opakowaniu. Mi tutaj wyszło około 63%.

Zabezpieczenia TP-PB2600

Jak można wyczytać na stronie TP-LINK, power bank TP-PB2600 jest wyposażony w kilka zabezpieczeń i są to zabezpieczenia przed spięciami, przepięciami, przetężeniami, przeładowaniami, wyładowaniami i przegrzewaniem.

Zabezpieczenia przed przeładowaniem i zbytnim wyładowaniem akumulatora mają na celu wpłynąć na żywotność jak i zdolność magazynowania energii przez to urządzenie. Z kolei zabezpieczenie przed przegrzewaniem ma na celu kontrolować temperaturę ogniw power banku, tak by nam one nie wybuchły w trakcie procesu ładowania.

Podsumowanie

Power bank TP-PB2600 nie należy do najpojemniejszych banków energii. Nie naładujemy nim zbytnio smartfona do pełna, no może za wyjątkiem tych modeli, które mają baterię o pojemności w granicach 1600 mAh. Niemniej jednak, należy też pamiętać, że smartfony nie są jedynymi urządzeniami, które wymagają ładowania i posiadają przy tym nieco mniej pojemne akumulatory. Nawet jeśli nie dysponujemy takim sprzętem, to w krytycznych sytuacjach podładowanie telefonu do 50% może okazać się zbawienne, a biorąc pod uwagę niewielkie wymiary TP-PB2600, można go schować praktycznie wszędzie tak, by czekał na tego typu podbramkową sytuację.

Mikhail Morfikov avatar
Mikhail Morfikov
Po ponad 10 latach spędzonych z różnej maści linux'ami (Debian/Ubuntu, OpenWRT, Android) mogę śmiało powiedzieć, że nie ma rzeczy niemożliwych i problemów, których nie da się rozwiązać. Jedną umiejętność, którą ludzki umysł musi posiąść, by wybrnąć nawet z tej najbardziej nieprzyjemniej sytuacji, to zdolność logicznego rozumowania.