Posts

Jak skonfigurować bonding w Debian linux (eth0+wlan0)

W artykule poświęconym konfiguracji sieci WiFi na Debianie z wykorzystaniem narzędzia wpa_supplicant wspomniałem parę słów na temat interfejsu bond. Bonding na linux wykorzystywany jest w zasadzie do spięcia kilku interfejsów sieciowych, w tym przewodowych ( eth0 ) i bezprzewodowych ( wlan0 ) w jeden (zwykle bond0 ). Takie rozwiązanie sprawia, że w przypadku awarii któregoś z podpiętych interfejsów, my nie tracimy połączenia z siecią i nie musimy nic nigdzie przełączać, by to połączenie przywrócić. To rozwiązanie jest o tyle użyteczne, że w przypadku, gdy podepniemy przewód do gniazda RJ-45 w naszym laptopie, to komunikacja będzie odbywać się po kablu. Natomiast jeśli przewód zostanie odłączony, to system automatycznie przejdzie na komunikację bezprzewodową. W tym wpisie spróbujemy zaprojektować sobie właśnie tego typu mechanizm zarówno za sprawą pakietu ifupdown , gdzie konfiguracja interfejsów sieciowych jest zarządzana przez plik /etc/network/interfaces , jak i przy pomocy natywnego rozwiązania jakie oferuje systemd/networkd.

Instalacja debiana z wykorzystaniem debootstrap

Instalowanie debiana z wykorzystaniem debootstrap trochę się różni od instalacji z wykorzystaniem instalatora. Chodzi generalnie o to, że wszystkie kroki instalacyjne trzeba przeprowadzać ręcznie. Poza tym, cała konfiguracja będzie wymagać manualnego dostosowania. Plus tego rozwiązania jest oczywisty, albowiem mamy całkowitą władzę nad tym co się w systemie znajdzie oraz jak będzie on skonfigurowany. By mieć możliwość przeprowadzenia tego typu instalacji potrzebny będzie nam działający system. Może to być płytka lub pendrive live z Debianem czy Ubuntu. Można też wykorzystać już zainstalowany system operacyjny. Ważne jest tylko to, aby była możliwość zainstalowania w takim systemie pakietu debootstrap , no i oczywiście wymagany jest dostęp do internetu. W przeciwieństwie do instalatora debiana, mamy dostęp do graficznego środowiska, a w nim do przeglądarki i w przypadku utknięcia gdzieś po drodze podczas instalacji, możemy sobie wygooglać napotkane problemy nie przerywając przy tym prac instalacyjnych.

Instalacja i konfiguracja bootloader'a extlinux

W debianie mamy do dyspozycji kilka bootloader'ów. Z tych częściej używanych to będą syslinux, extlinux oraz grub2. Jeśli potrzebujemy automatyzacji oraz szeregu zaawansowanych ficzerów, to dobrym wyjściem jest grub2. Jeśli natomiast korzystamy ze standardowej konfiguracji, którą można by określić mianem BIOS-MBR i do tego chcemy mieć pełną kontrolę na bootloader'em, to najlepiej wybrać extlinux'a lub syslinux'a. Syslinux jest wykorzystywany głównie w przypadku partycji FAT, która znajduje zastosowanie w różnego rodzaju systemach live. Natomiast jeśli w grę wchodzi system plików EXT4, który jest domyślny na sporej części linux'ów, to pozostaje nam do wyboru jedynie extlinux. W tym wpisie postaramy się przebrnąć przez proces instalacji i konfiguracji tego bootloader'a. Nie będziemy przy tym korzystać z żadnych automatów i wszystko postaramy się dostosować ręcznie.

Odszyfrowanie kontenerów LUKS w systemd

Osoby, które wykorzystują pełne szyfrowanie dysku, wiedzą, że nie zawsze da radę tak skonfigurować swój system, by upchnąć go na jednej partycji. Nawet jeśli korzystamy z LVM wewnątrz kontenera LUKS, to i tak zwykle możemy posiadać inne zaszyfrowane partycje, które są odrębną całością i montowane osobno przy starcie systemu. W takim przypadku zwykle jesteśmy zmuszeni do podawania hasła do każdego z tych dysków z osobna, co zajmuje czas. Ten problem opisałem po części przy okazji implementacji kontenera LUKS na potrzeby Dropbox'a, jak i we wpisie poświęconym przejściu z kontenerów TrueCrypt'a na te linux'owe, które są wspierane natywnie przez sam kernel. Niemniej jednak, tamto rozwiązanie było oparte głównie o starszy init (sysvinit), co wymagało dodatkowej konfiguracji, tak by system otworzył się po podaniu tylko jednego hasła. W tym wpisie postaramy się wdrożyć mechanizm, który jest oferowany przez systemd.

Kopia struktury dysku twardego

Wszyscy wiedzą, że zabawa z dyskiem zwykle kończy się tragicznie dla zawartych na nim danych. W tym wpisie spróbujemy się przyjrzeć sytuacjom, które nie jednego użytkownika linux'a potrafią przyprawić o zawał serca. Chodzi generalnie o uszkodzenie struktury dysku, oczywiście tylko tej programowej. Na błędy fizyczne nie możemy zbytnio nic poradzić. Natomiast jeśli chodzi o sferę logiczną, to mamy tutaj dość duże pole do popisu i jesteśmy w stanie się zabezpieczyć przed wieloma krytycznymi sytuacjami. Postaramy się tutaj omówić to jak wykonać kopię dysku. Taka kopia będzie miała tylko kilka (ew. kilkanaście) MiB, w skład której wchodzić będzie superblok systemu plików, nagłówki zaszyfrowanych partycji LUKS, struktura LVM i tablica partycji. Uszkodzenie każdego z tych powyższych uniemożliwia nam dostęp do danych zgromadzonych na dysku.

Zmiana rozmiaru dysków w strukturze LVM

Logical Volume Manager (LVM), czyli menadżer voluminów logicznych w systemach linux, to mechanizm, który jest w stanie podzielić jedną partycję fizyczną na szereg dysków logicznych. Każdy z tych dysków może być programowo dostosowany bez potrzeby edycji czy zmiany tablicy partycji fizycznego dysku. Dzięki LVM jesteśmy w stanie obejść kilka ograniczeń płynących z wykorzystywania tablicy partycji MS-DOS. Głównie chodzi tutaj o 4 partycje podstawowe, które mieszczą się w MBR. Jeśli zdecydowaliśmy się na wykorzystywanie LVM, to w pewnym momencie może okazać się, że niektóre voluminy mają zbyt duże lub też zbyt małe rozmiary. Trzeba będzie je zatem dostosować i w tym wpisie postaramy się ten proces zasymulować.

Zmiana rozmiaru kontenera LUKS

Ci z nas, którzy zabezpieczają swoje systemy przy pomocy technik kryptograficznych wiedzą, że taki system trzeba traktować nieco inaczej niż ten, który nie jest w żaden sposób zaszyfrowany. Gdy mamy na swoim dysku kilka kontenerów LUKS (czy też TrueCrypt), problematyczna może się okazać zmiana rozmiaru tego typu partycji. Praktycznie żadne narzędzia graficzne, ewentualnie inne automaty, nie są w stanie nas przez ten proces bezstresowo przeprowadzić. Musimy zatem skorzystać z niskopoziomowych aplikacji, takich jak fdisk czy cryptsetup , by ten rozmiar sobie dostosować. Problem w tym, że nieumiejętne operowanie na tych narzędziach może skończyć się tragicznie dla zgromadzonych na dysku danych. W tym wpisie postaram się opisać cały proces zmiany rozmiaru zaszyfrowanego kontenera LUKS wliczając w to również dostosowanie partycji i jej systemu plików.

Zmiana rozmiaru partycji FAT32 pod linux'em

Partycje mające system plików FAT32 są głównie wykorzystywane w przypadku pendrive i innych pamięci flash, gdzie nie mamy do czynienia ze sporą ilością danych czy też dużymi plikami. Czasem się zdarza tak, że układ partycji, który chcieliśmy zrobić, nie wyszedł nam tak jak powinien i musimy tego pendrive jeszcze raz przeformatować. Pół biedy, gdy na nim nie ma żadnych danych lub mamy możliwość zgrania ich na osobny dysk. Natomiast w przypadku, gdy nie możemy z jakiegoś powodu skorzystać z w/w opcji, to musimy liczyć się z utratą danych. Oczywiście, możemy także spróbować zmienić rozmiar takiej partycji i nic nie powinno się stać znajdującym się na niej danym. W tym wpisie postaramy się przejść przez proces zmiany rozmiaru partycji mającej system plików FAT32 i zobaczymy czy nasz linux poradzi sobie z tym zdaniem bez większego problemu.

Zmiana rozmiaru partycji EXT4

Jeśli jeszcze nie dokonaliśmy migracji systemu plików z EXT2/3 na EXT4, to powinniśmy rozważyć tę kwestię z przyczyn czysto praktycznych. W tym wpisie nie będziemy sobie głowy zawracać migracją między poszczególnymi wersjami systemu plików z rodziny EXT, a raczej skupimy się na tym jak zmienić rozmiar partycji, której systemem plików jest właśnie EXT4. Bawienie się rozmiarem partycji w tym przypadku niczym zbytnio się nie różni w stosunku do omawianego wcześniej systemu plików NTFS. Będziemy wykorzystywać tylko nieco inne narzędzia.

Zmiana rozmiaru partycji NTFS pod linux'em

Zmiana rozmiaru partycji, nie tylko tej zawierającej system plików NTFS, nie sprawia w dzisiejszych czasach praktycznie żadnych problemów. Mamy przecie do dyspozycji takie narzędzia jak gparted, które w dużej mierze automatyzują cały proces tworzenia i usuwania partycji, czy też zmiany ich rozmiaru. W tym wpisie przyjrzymy się temu procesowi z bliska, z tym, że nie będziemy korzystać z żadnych graficznych nakładek. Wszystkie kroki postaramy się zreprodukować ręcznie z poziomu konsoli przy pomocy takich narzędzi jak fdisk czy ntfsresize .