Czym jest linux kernel driver binding

Bawiąc się ostatnio QEMU/KVM na swoim laptopie z zainstalowanym Debianem natrafiłem na ciekawe zagadnienie związane z wirtualizacją, tj. z PCI passthrough. Nie chodzi mi tutaj o samą technikę PCI passthrough ale o dobór sterowników do urządzeń działających pod kontrolą linux. Każdy sprzęt, który ma działać w systemie, musi mieć załadowany w pamięci RAM stosowny moduł kernela. Te moduły zwykle są ładowane automatycznie podczas pracy systemu, np. gdy podłączamy nowy sprzęt do komputera (można też te moduły ładować i ręcznie via modprobe ). Gdy nasz linux z jakiegoś powodu dobierze niewłaściwy (z naszego punktu widzenia) moduł dla jakiegoś urządzenia, to możemy to urządzenie odłączyć od komputera, a moduł bez problemu wyładować, po czym dokonać stosownych poprawek w systemie. Problem zaczyna się w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze sprzętem, którego nie da się od komputera fizycznie odłączyć, np. wbudowana w płytę główną karta dźwiękowa, czy też wbudowana grafika bezpośrednio w CPU. Podobnie sprawa wygląda w przypadku wkompilowania modułów na stałe w kernel -- jak wyładować moduł, którego się nie da wyładować? By w takich sytuacjach zmienić przypisany urządzeniu sterownik trzeba dodać parę plików w katalogach /etc/modules-load.d/ / /etc/modprobe.d/ oraz zrestartować maszynę, tak by podczas fazy boot kernel dobrał sprzętowi pożądane przez nas moduły i ich konfigurację. Niemniej jednak, istnieje prostszy sposób na zmianę sterownika działającego w systemie sprzętu i to bez potrzeby fizycznego restartowania maszyny. Chodzi o mechanizm ręcznego przypisywania urządzeń do konkretnych sterowników (manual driver binding and unbinding).

Moduł LKRG (Linux Kernel Runtime Guard)

Jakiś czas temu opisywałem moduł TPE (Trusted Path Execution) dla kernela linux, który jest w stanie dość znacznie poprawić bezpieczeństwo naszego systemu. Ostatnio jednak natknąłem się na moduł LKRG (Linux Kernel Runtime Guard), którego to zadaniem jest stać na straży samego jądra operacyjnego i chronić je w czasie rzeczywistym przed różnego rodzaju zagrożeniami poprzez wykrywanie eksploitów wykorzystujących luki w jego mechanizmach bezpieczeństwa. Jako, że ja bardzo lubię zbroić swojego Debiana, to postanowiłem się przyjrzeć nieco bliżej temu całemu LKRG i sprawdzić jego użyteczność. Trzeba jednak wiedzieć, że LKRG jest dostarczany w formie osobnego modułu zamiast łaty na kernel, przez co trzeba będzie także postarać się o automatyzację pewnych rzeczy, m.in. procesu budowania modułu przy aktualizacji kernela via DKMS.

Instalacja i konfiguracja AdGuard na routerze z OpenWRT

Jakiś już czas temu opisywałem w jaki sposób skonfigurować AdBlock'a na routerze WiFi z wgranym firmware OpenWRT oraz jak wdrożyć szyfrowanie zapytań DNS w oparciu o dnscrypt-proxy dla wszystkich klientów naszej sieci domowej. Zarówno AdBlock jak i dnscrypt-proxy można w dalszym ciągu wykorzystywać, zwłaszcza na routerach wyposażonych w niewielkich rozmiarów flash i mało pamięci RAM. Niemniej jednak, nie każdy lubi konfigurować swój bezprzewodowy router za pośrednictwem terminala. Dla takich osób powstał właśnie AdGuard Home, który ma na celu możliwie uprościć konfigurację routera, przynajmniej jeśli chodzi o rzeczy związane z protokołem DNS. W tym artykule przyjrzymy się nieco bliżej AdGuard'owi i zobaczymy czy można z niego zrobić jakiś większy użytek.

Jak zbudować/uaktualnić firmware OpenWRT dla routera WiFi

Od dłuższego już czasu na swoich routerach WiFi wykorzystuję firmware OpenWRT. W przypadku mojego domowego routera TP-Link Archer C7 v2 zarządzanie jego oprogramowaniem sprowadza się w zasadzie do przeprowadzania aktualizacji raz na kilka tygodni czy miesięcy. Z reguły nie jest to jakoś czasochłonne zadanie, bo wystarczy pobrać stosowny obraz z serwera eko.one.pl i wrzucić go na router czy to przez interfejs LuCI, czy też przez sysupgrade . No tak tylko, że po wgraniu OpenWRT na flash routera trzeba zwykle też dograć szereg pakietów, których nie ma w standardzie, przynajmniej jeśli chodzi akurat o ten mój router bezprzewodowy. Podobnie sprawa ma się z odtwarzaniem konfiguracji, której pewne elementy pozostają niezmienne nawet po aktualizacji ze starszego wydania OpenWRT do nowszego. Postanowiłem zatem zgłębić nieco proces kompilacji źródeł i budowy obrazu z firmware OpenWRT, tak by nieco zautomatyzować sobie (czy też wręcz wyeliminować) chociaż część z kroków, które zwykle przeprowadzam chwilę po wgraniu obrazu na router. Cały ten proces budowy obrazu zostanie opisany przy wykorzystaniu dystrybucji Debian linux.

Pendrive multiboot dla EFI/UEFI z Secure Boot

Przeniesienie mojego Debiana z laptopa mającego konfigurację BIOS i tablicę partycji MBR/MS-DOS do maszyny wyposażonej w firmware EFI/UEFI nie było jakoś stosunkowo trudnym zadaniem. Nawet kwestia włączenia Secure Boot okazała się o wiele mniej skomplikowana niż w rzeczywistości mogłoby się człowiekowi wydawać. Problem jednak pojawił się w przypadku płytek czy pendrive z systemami live. Nie chodzi przy tym o uruchamianie nośników z dopiero co wypalonymi obrazami ISO/IMG, bo te również nie sprawiają kłopotów. Chodzi bardziej o rozwiązanie multiboot, które oferuje wgranie wielu obrazów live na jedno urządzenie i odpalanie tego systemu, który sobie użytkownik w danym momencie zażyczy. Do tej pory korzystałem z projektu GLIM i może on posiada wsparcie dla EFI/UEFI ale już wsparcia dla Secure Boot mu zabrakło. W efekcie w konfiguracji EFI/UEFI + Secure Boot, GLIM stał się bezużyteczny i trzeba było rozejrzeć się za nieco innym rozwiązaniem. Okazało się, że nie trzeba daleko szukać, bo rEFInd jest w stanie natywnie uruchomić system z obrazu ISO praktycznie każdej dystrybucji linux'a (Ubuntu/Debian/Mint/GParted/CloneZilla) i w zasadzie trzeba tylko nieco inaczej przygotować nośnik, by móc na nowo cieszyć się korzyściami jakie oferuje pendrive multiboot.

Jak dodać własne klucze dla Secure Boot do firmware EFI/UEFI pod linux

W środowiskach linux'owych Secure Boot nie jest zbyt mile widziany i raczej postrzegany jako źródło wszelkiego zła na świecie. Sporo użytkowników linux'a dopatruje się w Secure Boot zamachu na wolność decydowania o swoim sprzęcie, który ma być serwowany przez Microsoft. Niemniej jednak, odsądzanie tego mechanizmu od czci i wiary jest moim zdaniem lekko nie na miejscu. Niewielu użytkowników linux'a zdaje sobie sprawę, że od prawie dekady istnieje taki wynalazek jak shim (no i jest też PreLoader), który umożliwia dystrybucjom linux'a (jak i ich końcowym użytkownikom) zaimplementowanie Secure Boot we własnym zakresie. Niemniej jednak, można całkowicie się obejść bez tych dodatków usuwając wbudowane w firmware EFI/UEFI certyfikaty i dodając na ich miejsce własnoręcznie wygenerowane klucze kryptograficzne. Takie podejście sprawia, że kod podpisany tylko i wyłącznie przez nas będzie mógł zostać uruchomiony przez firmware komputera w trybie Secure Boot, co może ździebko poprawić bezpieczeństwo naszego systemu. Poniższy artykuł ma na celu pokazać w jaki sposób zastąpić wbudowane w firmware EFI/UEFI klucze swoimi własnymi przy wykorzystaniu dystrybucji Debiana.

Jak ograniczyć ładowanie baterii w laptopie ThinkPad T430

Czy zastanawialiście się może dlaczego baterie w laptopach zużywają się mimo, że w pewnych przypadkach nie są one praktycznie wykorzystywane? Rozważmy sobie ideę używania laptopa w roli przeciętnego komputera stacjonarnego. W takiej sytuacji do laptopa ciągle jest podpięty przewód zasilający, przez co bateria powinna być używana jedynie w momencie braku zasilania z sieci energetycznej. Zatem niby pobieramy prąd z gniazdka ale bateria i tak się nam zużyje po pewnym czasie. Niektórzy radzą, by wyciągnąć akumulator z laptopa i używać takiego komputera bez baterii. Takie postępowanie ma w moim odczuciu jednak same wady i postanowiłem poszukać jakiegoś bardziej cywilizowanego rozwiązania wzorowanego na aplikacji Battery Charge Limit spotykanego w smartfonach z Androidem. Gdyby udało się ustalić limit ładowania akumulatora w moim ThinkPad T430 na max 40%, to wydłużyłoby dość znacznie żywotność jego baterii. Niekiedy oprogramowanie na windows umożliwia tego typu funkcjonalność ale co w przypadku linux'a? Czy da radę pod linux powstrzymać laptopa od degradowania baterii za sprawą ładowania jej ciągle do 100%?

Brak bluetooth w ThinkPad T430 (BCM20702A1)

W moim laptopie Lenovo ThinkPad T430 jest obecny bluetooth Broadcom Corp. BCM20702 Bluetooth 4.0 o vid/pid 0a5c:21e6 . Niestety to urządzenie nie działa za dobrze na Debianie z powodu braku odpowiedniego firmware (plik BCM20702A1-0a5c-21e6.hcd ), którego jak na złość nie ma w repozytorium tej dystrybucji. Przydałoby się coś na to poradzić, by zmusić tę kartę/adapter do pracy pod linux.

Jak przygotować dysk pod instalację Debian linux z EFI/UEFI

Instalacja linux'a w trybie EFI/UEFI nieco inaczej wygląda niż tradycyjna instalacja systemu, zwana często dla odróżnienia trybem BIOS, przynajmniej przy wykorzystaniu debootstrap Jeśli kupujemy nowego desktopa czy laptopa, to zwykle będziemy mieli na dysku twardym zainstalowanego windows'a i tym samym przygotowany cały układ partycji niezbędny do prawidłowego uruchomienia systemu w trybie EFI/UEFI. Co jednak w przypadku, gdy kupimy komputer bez systemu operacyjnego? W takiej sytuacji trzeba będzie ręcznie podzielić dysk na partycje oraz zainstalować menadżer rozruchu (rEFInd) lub też bootloader (grub/grub2/syslinux/extlinux) i skonfigurować wszystkie te elementy samodzielnie. Prawdopodobnie instalator Debiana jest w stanie za nas te kroki przeprowadzić automatycznie ale my nie będziemy korzystać z automatycznych rozwiązań, bo one nieco odmóżdżają. Spróbujemy za to stworzyć sobie uniwersalną konfigurację, która pozwoli nam zainstalować i odpalić dowolną dystrybucję linux'a w trybie EFI/UEFI.

Zmiana DPI w Openbox/Xorg dla monitora HiDPI

Jeśli mieliśmy do czynienia z monitorami wysokiej rozdzielczości, to za pewne natrafiliśmy na problem zbyt małych czcionek, które czyniły interfejs aplikacji w naszym linux'ie mało czytelnym. W przypadku środowisk graficznych takich jak GNOME czy KDE5/Plasma5 skalowanie interfejsu i czcionek powinno odbywać się automatycznie (jeśli nasz ekran ma 192+ DPI i rozdzielczość 1200+ pikseli) lub też za sprawą drobnej zmiany w konfiguracji, tak by użytkownik mógł w miarę komfortowo korzystać z systemu. O ile w przypadku tych pełnowymiarowych środowisk graficznych można w zasadzie przełączyć tylko jedną opcję i wszystkie jego aplikacje powinny zostać z powodzeniem odpowiednio zeskalowane, o tyle problem zaczyna się w momencie, gdy mamy mieszane aplikacje lub też zwyczajnie używamy jedynie prostego menadżera okien dla Xserver'a, np. Openbox i do tego jeszcze nasz wyświetlacz ma mniejsze DPI niż 192. W takiej sytuacji konfiguracja interfejsu użytkownika i czcionek dla ekranów wysokiej rozdzielczości może być nie lada wyzwaniem.