Przenoszenie danych ze ZRAM do RAM na smartfonie z Androidem

Jak często zdarza się wam uruchamiać ponownie telefon czy smartfon? Raczej nikt z nas nie robi tego zbyt często, tak jak ma to miejsce w przypadku desktopów, laptopów i innych tego typu standardowych komputerów. System w smartfonie zwykle działa bez resetowania wiele tygodni czy nawet miesięcy, bo niewiele rzeczy instalujemy, no i praktycznie nic nie aktualizujemy. Dlatego też nie ma potrzeby uruchamiać ponownie Androida. Niemniej jednak są pewne przypadki, w których taki system jest w stanie zachowywać się bardzo dziwnie i restart smartfona zwykle poprawia zaistniałe problemy. Chodzi generalnie o utylizowanie baterii w większym stopniu, czy o ogólne uczucie spowolnienia pracy systemu. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być cała masa ale w tym konkretnym przypadku znaczenie zdaje się mieć zbyt duże wykorzystanie pamięci RAM. W efekcie Android robi użytek z urządzenia ZRAM, które jest niczym innym jak tylko skompresowanym wycinkiem pamięci operacyjnej, gdzie system stara się upchnąć dane w przypadku kończenia się zasobów pamięci, a kompresja to przecież bardzo zasobożerny proces. Możemy taki telefon wyłączać co jakiś czas ale istnieje prostsza metoda wyeliminowania problemu.

Recenzja: Power Bank TL-PBG6700 od TP-LINK

Energii nigdy nie jest za dużo. Problem w tym, że w przypadku jej nadmiaru, część zasobów zwyczajnie się marnuje. Można naturalnie takiemu stanu rzeczy przeciwdziałać próbując zmagazynować energię w jakimś obiekcie tak, by można ją było wykorzystać w późniejszym czasie, gdy zajdzie taka potrzeba. Większość sprzętów elektronicznych, takich jak smartfony, tablety czy nawet przenośne routery WiFi, posiada wbudowane baterie, które mają na celu umożliwić im działanie, gdy zostaną one odcięte od stałego źródła zasilania. Niemniej jednak, akumulator w takich urządzeniach zwykle nie wystarcza na długo, choć generalnie jego zużycie zależy od sposobu użytkowania. Dlatego też można pokusić się o zakupienie dodatkowych baterii zdolnych zmagazynować energię w większym stopniu niż samo urządzenie, które wymaga zasilania. Mowa oczywiście o power bankach, które cenowo nie są zbyt wygórowane, a w krytycznych sytuacjach są wręcz niezastąpione. W tym artykule rzucimy sobie okiem na power bank TL-PBG6700 od TP-LINK.

Recenzja: Router LTE Archer MR200 od TP-LINK

Do momentu upowszechnienia się technologii LTE, ludzkość była zdana na przewodowe łącza internetowe oferowane przez lokalnych ISP. Jeśli chodzi o tych lokalnych providerów, to zwykle nie mają oni praktycznie żadnej konkurencji w danej części miasta/wsi. Czy taki stan rzeczy jest wynikiem dostarczania najlepszych jakościowo usług za najniższą cenę? W moim przypadku nie były to ani najlepsze usługi, ani też najniższa cena, tylko tak dobrane przepisy prawne, by zewnętrznemu ISP nie opłacało się świadczyć usług w mojej okolicy, bo za ten fakt dostawał on z miejsca szereg opłat/kar. Teraz, gdy już praktycznie każdy z nas jest w zasięgu LTE, możemy porzucić tych lokalnych ISP i obserwować ich nieuchronny upadek, no chyba, że w końcu zaczną dbać o swoich klientów. Niemniej jednak, w dalszym ciągu, by korzystać z technologi LTE potrzebny nam jest odpowiedni sprzęt, zwykle jest to jakiś modem, np. Huawei E3372s-153. Problem z modemem jest taki, że standardowo można go podłączyć tylko do jednego komputera w danej chwili, no chyba, że mamy router WiFi z wgranym alternatywnym oprogramowaniem pokroju OpenWRT/LEDE. Niemniej jednak, w dalszym ciągu trzeba nieco wprawy, by ten modem ogarnąć i udostępnić połączenie internetowe hostom w lokalnej sieci. Dlatego też od jakiegoś czasu na rynku zaczęły pojawiać się routery WiFi, które mają wbudowany modemem LTE. Jedno z takich urządzeń dotarło do mnie kilka dni temu, a konkretnie jest model Archer MR200 od TP-LINK. Postanowiłem zatem zobaczyć co oferuje ten sprzęt w standardzie, oraz czy jest dla niego jakieś alternatywne oprogramowanie.

Recenzja: Power Bank TL-PB2600 TP-LINK

Nowsze technologie wymagają do działania energii elektrycznej. Ta z kolei musi być dostarczana danemu urządzeniu na bieżąco, by było ono w stanie w ogóle funkcjonować i realizować swoje zadanie. Niemniej jednak, od już dłuższego czasu specyfikacja otaczającej nas rzeczywistości wymaga od naszych urządzeń, by potrafiły one gromadzić w sobie jakiś zapas energii i pracować nawet nie będąc podłączone do stałego źródła zasilania. Dlatego też nasze smartfony, tablety, mp3player'y i innego tego typu sprzęty elektroniczne mają wbudowany mniej lub bardziej pojemny akumulator. Tak czy inaczej, ta pojemność jest skończona i zwykle wystarcza na kilka dni, najwyżej tydzień pracy, np. naszego telefonu. Dlatego też w pewnych okolicznościach dobrze jest mieć zapas energii zgromadzony w jakimś power banku. Na rynku jest cała masa takich banków energetycznych i różnią się one pod względem parametrów. W tym artykule rzucimy sobie okiem na bank energii TL-PB2600 od TP-LINK.

Recenzja: Smartfon Neffos Y5L od TP-LINK

Wśród ludzi panuje przekonanie, że by zakupić smartfona trzeba wydać niemałą sumkę pieniędzy, bo przecież te urządzenia muszą sporo kosztować. No i nie da się ukryć, że na rynku są dostępne modele telefonów, których cena przekracza kilka tysięcy złotych. Niemniej jednak, w ofertach niektórych producentów takich sprzętów są również i sporo tańsze modele, które byłyby w stanie zaspokoić niejednego użytkownika mobilnych technologii. Oczywiście te tańsze smartfony nie mają zwykle w sobie całej masy wynalazków ale czy tak naprawdę każdy z nas ich potrzebuje? Znam sporo ludzi, którzy wyznają zasadę, że telefon jest "tylko do dzwonienia" ale znowu korzystanie z 5-10 letnich zabawek jest trochę pozbawione sensu, podobnie zresztą jak kupowanie przez takie osoby smartfona za równowartość ich miesięcznej pensji. W ofercie TP-LINK jest dostępny jeden smartfon, którego cena zamyka się w granicach 300 zł. Mowa tutaj o Neffos Y5L. Czy taki telefon jest nam w stanie w ogóle coś zaoferować?

Recenzja: Smartfon Neffos Y5 od TP-LINK

Oferta TP-LINK'a ciągle powiększa się o nowe urządzenia. Nie chodzi mi tutaj o routery WiFi, z których ten producent jest znany nam wszystkim ale raczej o nowe modele smartfonów niskobudżetowych. Jakiś czas temu TP-LINK wprowadził do obiegu smartfony Neffos Y5 oraz Neffos Y5L. Ten artykuł będzie dotyczył jedynie tego pierwszego urządzenia ale w niedługim czasie pojawi się również recenzja drugiego z wyżej wymienionych telefonów. Czy w przypadku Neffos'a Y5 (TP802A), TP-LINK jest nas w stanie czymś zaskoczyć?

Jak przeprowadzić unroot na smartfonie Neffos C5 MAX od TP-LINK

Proces root na smartfonie Neffos C5 MAX od TP-LINK można przeprowadzić w miarę bez większych problemów, choć nie jest to rozwiązanie działające OOTB. Niemniej jednak, taki root telefonu czyni go bardziej podatnym na zagrożenia ze strony wrogich aplikacji. Ponadto, kasując czy też zmieniając pliki systemowe, możemy sprawić, że nasze urządzenie zwyczajnie przestanie nam działać, tj. już się nie uruchomi. Niektórzy użytkownicy smartfonów nie zdają sobie z tego sprawy i ukorzeniają Androida bez głębszego zastanowienia się. Mi jako linux'iarzowi, root jest niezbędny do pracy ale czy aby na pewno każdy musi go mieć? Ci z was, którzy taki root systemu przeprowadzili i nie korzystają z niego praktycznie wcale, zastanawiają się pewnie czy istnieje sposób, by cofnąć wprowadzone zmiany i przywrócić Androida do stanu pierwotnego. Krótka odpowiedź brzmi: "oczywiście, że tak" i temu procesowi przyjrzymy się w niniejszym artykule.

Android: Root smartfona Neffos C5 MAX od TP-LINK

Bawiąc się ostatnio smartfonem Neffos C5 MAX od TP-LINK, obiecałem sobie, że jak tylko będę miał chwilę czasu, to postaram się ukorzenić Androida, który w tym telefonie siedzi (Lollipop). Generalnie rzecz biorąc, sposób root'owania tego urządzenia jest bardzo podobny do tego, który miałem już możliwość przeprowadzić na innym modelu TP-LINK'a, tj. Neffos C5. Dlatego też poniższy artykuł jest bardzo zbliżony treścią, choć lekko zaktualizowany pod kątem Neffos'a C5 MAX. Grunt, że nie było żadnych problemów z przeprowadzeniem backup'u flash'a telefonu jak i samego procesu root.

Recenzja: Smartfon Neffos C5 MAX od TP-LINK

Jeszcze nie tak dawno temu ludzkość była w stanie obejść się bez komputera, a dzisiaj raczej już wszyscy mamy z nim styczność w większym lub mniejszym stopniu. Spora część osób nawet sobie tego faktu nie uświadamia mając jednocześnie w kieszeni smartfona czy jakiś inny telefon, a przecie te urządzenia są w zasadzie komputerami, tylko nieco mniejszymi w porównaniu do desktopowych odpowiedników. Na dobrą sprawę to właśnie dzięki tym sprzętom jesteśmy w stanie komunikować się z osobami na drugim końcu świata prawie w czasie rzeczywistym. Jakby wyglądał nasz świat bez tych malutkich i niepozornych stworzeń informatycznych, które towarzyszą nam w codziennym życiu praktycznie non stop? Na to pytanie raczej każdy z nas musi sobie sam udzielić odpowiedzi, bo ta technologia niekoniecznie zmieniła otaczającą nas rzeczywistość w stopniu jednakowym dla nas wszystkich. Niemniej jednak, rozwój technologiczny ciągle postępuje i obecnie mamy na rynku smartfony 4 czy nawet 8 rdzeniowe wyposażone w 2-4 GiB RAM. Jakiś czas temu byłem w stanie przetestować smartfon Neffos C5 od TP-LINK, który miał właśnie 4 rdzenie i 2 GiB pamięci operacyjnej. Niemniej jednak, ten producent ma również w ofercie i inne modele telefonów, min. Neffos C5 MAX (TP702A), który również trafił w moje łapki. Postanowiłem zatem go poddać testom i sprawdzić czy jest on w stanie zadowolić takiego wybrednego linux'iarza jak ja.

Jak skonfigurować połączenie VPN przez SSH

Szukając informacji na temat ukrycia ruchu generowanego przez OpenVPN, natrafiłem także na sposób, który wykorzystuje do tego celu połączenie SSH. W efekcie jesteśmy w stanie upodobnić ruch VPN do tego, który zwykle służy do zarządzania zdalnymi systemami linux. Jako, że temat maskowania połączenia VPN jest kluczowy w walce z cenzurą internetu, to im więcej sposobów, by taki zabieg przeprowadzić, tym lepiej. Dlatego też postanowiłem odświeżyć nieco podlinkowany wyżej artykuł i sprawdzić czy jest on jeszcze aktualny. Wprawdzie nie dysponuję Ubuntu, a jedynie dystrybucją Debian ale raczej nie powinno być problemów z odwzorowaniem konfiguracji na tym systemie, choć artykuł jest dość leciwy już i pewnie trzeba będzie kilka rzeczy zaktualizować.